Mając materiały, koronki i maszynę zaczęłam próbować wczuć się w role krawcowej i coś uszyć. I tak postał woreczek na drobiazgi. Brakuje mu tylko jakiegoś napisu! Wobec tego postanowiłam poczytać coś o technice, która da mi możliwość przeniesienia obrazu z komputera na materiał. W mojej głowie pojawiła się również myśl dotycząca powrotu do lat dziecięcych i skorzystaniu z haftu muliną,:) Pojawił się jednak problem z szablonami i zakupem białej kanwy w warszawskich pasmanteriach.
Wobec tego czekam, aż dostanę szablony do drukarki.
Po pierwsze zachwycajace zdjecia, takie romantyczne i delikatne lubie.
OdpowiedzUsuńFajnie ze rozpoczelas przygode z szyciem, ale uwaga to wciaga, nie mozna przestac co jest oczywiscie pozytywne;-)))
Saszetki wyszly cudnie, ciesze sie ze skorzystalas z mojego kursiku.
Czekam na dalsze Twoje tworzenie.
Pozdrawiam niezwykle cieplo.
Ja cały czas przymierzam się do uszycia czegoś, kiedyś trochę szyłam, głównie ciuchy, ale te lata już dawno za mną;)Woreczki prezentują się pięknie i interesująco w iście romantycznym stylu:) Pozdrawiam serdecznie:)
OdpowiedzUsuń