wtorek, 9 listopada 2010

Mając materiały, koronki i maszynę zaczęłam próbować wczuć się w role krawcowej i coś uszyć. I tak postał woreczek na drobiazgi. Brakuje mu tylko jakiegoś napisu! Wobec tego postanowiłam poczytać coś o technice, która da mi możliwość przeniesienia obrazu z komputera na materiał. W mojej głowie pojawiła się również myśl dotycząca powrotu do lat dziecięcych i skorzystaniu z haftu muliną,:)  Pojawił się jednak problem z szablonami i zakupem białej kanwy w warszawskich pasmanteriach. 
Wobec tego czekam, aż dostanę szablony do drukarki.


2 komentarze:

  1. Po pierwsze zachwycajace zdjecia, takie romantyczne i delikatne lubie.
    Fajnie ze rozpoczelas przygode z szyciem, ale uwaga to wciaga, nie mozna przestac co jest oczywiscie pozytywne;-)))
    Saszetki wyszly cudnie, ciesze sie ze skorzystalas z mojego kursiku.
    Czekam na dalsze Twoje tworzenie.
    Pozdrawiam niezwykle cieplo.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja cały czas przymierzam się do uszycia czegoś, kiedyś trochę szyłam, głównie ciuchy, ale te lata już dawno za mną;)Woreczki prezentują się pięknie i interesująco w iście romantycznym stylu:) Pozdrawiam serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń