poniedziałek, 29 listopada 2010

W poprzednim tygodniu powstała również katka z okazji 75 urodzin. Do jej stworzenia, choć w małym stopniu postanowiłam wykorzystać maszynę.:)



Ponieważ dawno nic nie pisałam, postanowiłam nadrobić zaległości. Główna przyczyną są zdjęcia i problem z ich przegrywaniem. Najpierw muszę przegrać je na komputerze stacjonarnym,  a później za pomocą dysku przenośnego wgrać i obrobić na laptopie:)
Przy gorącej, zielonej herbatce z malinami rozgrzewam się i zabrałam się do roboty. Śniegu tyle mam za oknem, że nie wiem jak jutro dotrę do pracy.
Ale o tym będę myśleć jutro rano:)
A teraz parę zdjęć moich wypieków urodzinowych.Wielkie talentu do gotowania nie mam, ale piec uwielbiam:) 
Przed urodzinami spędziłam godziny na szukaniu fajnych przepisów na ciasta i desery, przeglądając przy tym różne blogi kulinarne. Muszę przyznać, że odkąd założyłam bloga zrozumiałam, że blogi są "Wielką księgą", gdzie mogę znaleźć wszystkie informacje, jak i co zrobić:) 
Kierując się myślą, że ma być słodko wybrałam: ciasto ze słodkim mlekiem skondensowanym  i klasycznie prostą i szybką w przygotowaniu napoleonkę. :)
Oj zjadłabym teraz jakieś ciacho:)


wtorek, 9 listopada 2010

Mając materiały, koronki i maszynę zaczęłam próbować wczuć się w role krawcowej i coś uszyć. I tak postał woreczek na drobiazgi. Brakuje mu tylko jakiegoś napisu! Wobec tego postanowiłam poczytać coś o technice, która da mi możliwość przeniesienia obrazu z komputera na materiał. W mojej głowie pojawiła się również myśl dotycząca powrotu do lat dziecięcych i skorzystaniu z haftu muliną,:)  Pojawił się jednak problem z szablonami i zakupem białej kanwy w warszawskich pasmanteriach. 
Wobec tego czekam, aż dostanę szablony do drukarki.


Wtorek - moim dniem wolnym!!! Zawsze gdy mam wolny dzień lubię wylegiwać się w łóżku prawie do południa, ale nie dziś! Dziś zainspirowana innymi blogami postanowiłam odwiedzić pasmanterie i zakupić różne koronki, materiały. Zadowolona z zakupów, wróciłam do domu i okazało się, że zgubiłam klucze. Poszukiwania nic nie dały i trzeba wymienić zamki:( A tak pięknie się zapowiadał ten dzień!
By tego było mało cały dzień nie miałam wody! No , ale nie ma co narzekać prąd jest więc mogłam napisać bloga i uszyć woreczek oraz saszetki zapachowe według kursu Atenki.
Dzięki blogom i podziwianiu na nich pięknych prac postanowiłam nauczyć się szyć. Pierwsze co opanowałam to nauka obsługi maszyny (czyli co i gdzie się znajduje), drugie to szycie. Z tym drugim jest troszkę trudniej, gdyż ściegi nie zawsze wychodzą mi równe. Ale nie ma co się przejmować, jak to mówią "trening czyni mistrza":)
Jak już opanuję tą techniki to na pewno uszyje narzutkę do mojego nowego koszyczka.





Parę dni temu było tak wiosennie, a dziś prawdziwa jesień za oknem. Tydzień temu przestawiliśmy czas o godzinę wstecz i po 16 jest już ciemno. Jak ja nie lubię jesieni, tych drzew bez liści i deszczu!:( W związku z tym postanowiłam, chociaż trochę zmienić widok z mojego okna zakupionym wianuszkiem.
Troszkę jest ubogi, ale w najbliższych dniach wybieram się na giełdę kwiatową, więc zakupię parę podobnych, sztucznych gałązek i dołożę do kompozycji.


Do tego dodam zapach suszonych pomarańczy z goździkami i grzanego wina.